Już w dzieciństwie Marcin Luter czuł się prześladowany przez diabła, złe duchy i demony. Za swoje wątpliwości
czy smutek obwiniał szatana. W osamotnieniu na Wartburgu nasiliły się jego lęki, uważał, że fizycznie odczuwa
obecność diabła. W filmie Lutrowi składa wizytę nieproszony gość, który wciąga go w dziwną rozmowę. Na
koniec Luter rzuca kałamarzem.
Załącznik: ARKUSZ 16: NOCNA WIZYTA